W ostatnim Dobrym Tygodniku Sądeckim Nr 5 (118), z dnia 7 lutego 2013 w swojej stałej kolumnie pn.: „Z gór widać lepiej” Pan redaktor Wojciech Molendowicz napisał krótki – ale jakże treściwy – felieton pod słusznym tytułem „Dobry Adres – Nowy Chełmiec”. Puenta artykułu zbiega się z tym co stanie się przypuszczalnie za przysłowiowe „kilka chwil”. Chełmiec przekroczy 27 tysięcy mieszkańców (teraz brakuje dziesięciu do tej liczby).
Raptem w grudniu 2010 roku fetowaliśmy 26 tysięcznego mieszkańca a już za niedługo powitamy 27 tysięcznego obywatela naszej gminy. Cieszy ogromnie taki rozwój gminy – nie tylko pod względem infrastruktury ale i (a może przede wszystkim) liczby mieszkańców - ostatecznie pierwsze wynika bezpośrednio z drugiego. Co do przyłączenia Nowego Sącza do Chełmca, o którym wspomina Pan redaktor, no cóż wójt nie z takimi „problemami” się zmagał i nieco większą gminę też by poprowadził… ale w zasadzie po co? Wystarczy prosta matematyka. Otóż jeśli weźmiemy pod uwagę liczbę osób osiedlających się w gminie Chełmiec, która z miesiąca na miesiąc rośnie lawinowo, a także fakt, że w Nowym Sączu jest dokładnie tendencja odwrotna to należy przyjąć, że większość nowych mieszkańców gminy („tysiące żywych i przedsiębiorczych”) jak ujął to Pan Molendowicz (oprócz licznych urodzin) wyprowadziła się z Nowego Sącza. A biorąc pod uwagę fakt, że powierzchnia miasta Nowego Sącza to 57, 58 km2, a powierzchnia gminy Chełmiec to 112,70 km2 to nawet gdyby z Nowego Sącza wyprowadziło się 84 tysiące osób i wszyscy zamieszkali w gminie Chełmiec to i tak zostałoby miejsca dla kolejnych 100 (a może więcej) tysięcy. Wtedy nie trzeba byłoby zmieniać nazwy na Nowy Chełmiec – zostałby Chełmiec. Po co wymieniać dowody – może wystarczy poczekać…
P.S.: Każda inwestycja na terenie gminy Chełmiec jest mile widziana – szczególnie taka jak cmentarz, a jeśli ktoś chce partycypować w kosztach takiej inwestycji, która służyć będzie nie tylko mieszkańców gminy Chełmiec, jest witany z otwartymi rękami. Teraz może czas na obwodnicę…
Pełny felieton Wojciecha Molendowicza dostępny jest tutaj.