
W nawiązaniu do artykułu, który ukazał się w dniu 31.05.2011 r. w Gazecie Krakowskiej pt.:”Stawiarski nie boi się ziemi tylko dynamitu” autorstwa Sławomira Wrony oraz Iwony Kamieńskiej, należy wyjaśnić kolejną nieścisłość jakiej dopuścił się Pan Grzegorz Stech Dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie. Artykuł zawiera bowiem informację cyt: „Dyrektor Stech twierdzi, że mimo próśb, władze Chełmca nie przedstawiły dokumentacji wykonanych prac”. Słowa te powtarzane są przez Pana Dyrektora z uporem maniaka już od paru dobrych miesięcy. Nic z tego, że gmina najpierw zleciła wykonanie (za własne pieniądze) a następnie wysyłała osobiście do rąk własnych Panu Dyrektorowi cała obszerną dokumentację dotyczące osuwiska na drodze 975 w Kurowie, nie pomogło również to, że informowano w tej kwestii Pana Dyrektora dziesiątki razy w całej obszernej korespondencji nt. przedmiotowego odcinka, a nawet nie pomogły zdjęcia dokumentacji zamieszczono w Internecie na gminnej stronie internetowej. Pan Dyrektor wciąż zaprzeczał i jak się okazuje dalej zaprzecza istnieniu dokumentów stwierdzających wykonanie tego odcinka.
Ale w tej całej sytuacji najbardziej dziwi fakt, że Pan Dyrektor zapłacił kwotę niemal 100 000 zł – i… nie wie za co?!! Aby w pełni zrozumieć kuriozalność tej sytuacji wystarczy przypomnieć sobie pewne fakty. Otóż w dniu 26.10.2010 r. gmina Chełmiec podpisała porozumienie z Urzędem Marszałkowskim Województwa Małopolskiego. Zgodnie z brzmieniem tego Porozumienia, ZDW przekazał Gminie Chełmiec w zarządzenie odcinek „drogi wojewódzkiej”. W zamian miał ponosić koszty tegoż zarządzania, z których gmina musiała się skrupulatnie rozliczyć. Tak więc po wykonaniu przejazdu serwisowego przedstawiono rozliczenie, w którym wyspecyfikowano dokładnie jakie materiały zostały zakupione. I co? Otóż ZDW zaakceptował to rozliczenie i zapłacił za faktury wystawione przez ZGKiM – gminie Chełmiec, oraz przyjął protokół zdawczo – odbiorczy. Tym samym zgodził się na wszelkie prace wykonane przez administratora - gminę Chełmiec - w stosunku do tej drogi.
Mało tego - na tej drodze już chyba ze trzy razy robione były „specjalistyczne” badania geologiczne. I pomimo wydania kolejnych dziesiątków tysięcy złotych, wciąż nie wiadomo z czego zrobiony jest przejazd?
A teraz czas na podsumowanie. Mamy otóż wg. Pana Grzegorza Stecha taką sytuację:
- Nie ma dokumentacji związanej ze zmianą organizacji ruchu i stabilnością drogi – (pomimo, że dokumentacja jest - o czym każdy może się naocznie przekonać),
- Nie wiadomo z czego droga została wykonana – (pomimo, że ZDW zaakceptował zapłacił i rozliczył gminę za materiał użyty na budowę przejazdu),
- I w końcu aż do dnia dzisiejszego – (pomimo formalnego wypowiedzenia Porozumienia przez gminę i potwierdzenia tego przez ZDW w formie podpisanego protokołu zdawczo – odbiorczego), Porozumienie nadal obowiązuje.
Trudno powiedzieć z jakiego względu pan Dyrektor Stech nie chce przyznać istnienia tych wszystkich faktów. Czyżby Pan Dyrektor nie mógł pogodzić się z myślą, że to na nim ciąży obowiązek zarządzania tym odcinkiem drogi, informując dziennikarzy, że zarządza nim wciąż gmina Chełmiec. A może chodzi o brak planu wobec tej drogi, albo o obawę przed wzięciem odpowiedzialności za ten przejazd? Chociaż możliwe jest również, że zwyczajnie Pan Dyrektor się pogubił w całej tej sytuacji. Tak czy owak słowa Pana Dyrektora nie mają mocy sprawczej i nie zmienią faktów, choćby tysiąc razy powtórzył, że dokumentacji nie ma - ona jest, choćby wszystkie gazety w Polsce przytaczały za Panem Stechem twierdzenia, że Porozumienie obowiązuje to nie zmieni to faktu, że ono już nie obowiązuje.
A może gdyby władzom ZDW udało się pogodzić z rzeczywistością udałoby się im wreszcie rozwiązać jakoś problem osuwiska?
Zobacz artykuł z Gazety Krakowskiej: ”Stawiarski nie boi się ziemi tylko dynamitu”