<b>„Jedenastka” rządzi, reszta nie ma nic do powiedzenia… także mieszkańcy.</b>

Wiadomości
...

W związku z  zarzutem na  portalu internetowym „Sądeczanin”, jaki pojawił się w dniu 26.03.2015 w liście otwartym skierowanym do wójta gminy Chełmiec Bernarda Stawiarskiego przez opozycyjnych radnych, a dotyczącym kwestii braku  możliwości zaprezentowania swoich racji na stronie internetowej gminy Chełmiec, oświadczam, że zarzut ten jest nieprawdziwy. Otóż żaden z przedstawicieli wspomnianych radnych nie zwracał się ani do mnie ani jakiegokolwiek urzędnika gminnego z prośbą o umieszczenie tegoż listu na stronie internetowej gminy Chełmiec.  Wręcz przeciwnie, niezwłocznie po ukazaniu się listu na „Sądeczaninie”, zamieściłem na stronie gminnej link do rzekomo blokowanego listu. Tego typu zarzuty są próbą oderwania uwagi od sedna rozpatrywanego problemu, jakim jest sprawa zablokowania  Chełmcowi drogi do otrzymania statusu miasta.

Prostuję też sugestię,  jakobym poszerzając konsultacje o ankiety „złamał prawo”. Wójt może w dowolny sposób dowiadywać się jaka jest faktyczna wola mieszkańców i informacje o tym przekazywać dalej. Badanie ankietowe wśród mieszkańców jest zgodne z prawem. Myślę, że i normalni radni powinni być także zainteresowani w  rozszerzeniu dialogu z mieszkańcami.   Za konsultacje w formie zebrań wiejskich, wskazane w uchwale z 17.07.2014 roku,  odpowiadała Komisja powołana odpowiednim zarządzeniem. Uchwała nie zamykała drogi do dalszych konsultacji. Komisja w dniu 12 lutego – po przeanalizowaniu wyników konsultacji na zebraniach wiejskich (udział 4% uprawnionych do głosowania),  zwróciła się do wójta gminy Chełmiec z prośbą o rozszerzenie II etapu konsultacji w formie ankiet, rozsyłanych do każdego domu na terenie gminy oraz o wystawienie zaplombowanej urny w Urzędzie Gminy  Chełmiec, do której możliwe byłoby wrzucenie ankiet w przedmiotowej sprawie. Komisja argumentowała (dokument do wglądu w UG), że frekwencja na zebraniach wiejskich ujawnia się jedynie w wyborach na sołtysa, na które i tak niektórzy są „zaciągani siłą”.  Mamy też dużą grupę mieszkańców, którzy choćby z braku czasu (ale także z powodu opinii o „etatowych krzykaczach” na niektórych  zebraniach), po prostu na takie zebrania nie chodzą.

Zatem to nie na własną rękę, jak twierdzą radni, wójt przeprowadził owe konsultacje.

Dodać w tym miejscu należy, że każda z ankiet opatrzona była wypukłą pieczęcią, co uniemożliwiło odesłanie „podrobionych” ankiet. Ponadto forma taka podyktowana była chęcią oszczędności – ankiety wysłane zostały bowiem z drukami wpłat za opłaty śmieciowe wysyłane dorocznie do mieszkańców.

Proszę też nie zapominać, z czego być może nie zdają sobie sprawy wszyscy radni, że uchwała była podejmowana w trochę innych realiach prawnych, jeśli chodzi o status i reprezentacje radnych w Radzie. Otóż po raz pierwszy w wyborach samorządowych w październiku 2014, ordynacja wyborcza  wprowadziła okręgi tzw. jednomandatowe. Radni wybrani z Chełmca wybrani zostali tylko głosami mieszkańców Chełmca i podobnie na radnego np. z Piątkowej czy Marcinkowic nie mógł głosować mieszkaniec Chełmca.  Tym bardziej wydawało się, że w sprawie Chełmca nie powinny decydować zebrania wiejskie innych miejscowości o tak niskiej frekwencji. Po pierwsze dlatego, ze fakt statusu miasta dla Chełmca nie ma żadnego wpływu na status innych miejscowości, pomijając oczywiście te „mało istotne” 20 mln zł, które byłyby do podziału dla wszystkich.

Jedenastu radnych stwierdziło, że awantura o wspomnianą decyzję wybuchła dlatego, że  konsultacje na zebraniach okazały się dla wójta niekorzystne.  Dlaczego akurat dla wójta miałaby to być sytuacja niekorzystna? Otóż prostuję, że to jest decyzja na pewno niekorzystna  dla każdego mieszkańca gminy Chełmiec i pod tym względem także dla Bernarda Stawiarskiego mieszkańca Biczyc Dolnych,  który - podobnie jak  wielu innych mieszkańców - liczył np.  na wymianę i dofinansowanie urządzeń grzewczych w swoim domu, z programów wiejskich natomiast mieszkańcy miasta Chełmca skorzystali by z programu „KAWKA” dla obszarów miejskich. 

Informuje też autorów listu, że dla mnie nazwa „burmistrz” nie jest ani mniej brzydka, ani mniej ładna niż „wójt”. I o ile mam - jak każdy – ambicje, to nie koncentrują się one bynajmniej na nazewnictwie sprawowanej funkcji. Tym bardziej, że „wójt” gminy liczącej niemal 30 tysięcy mieszkańców, naprawdę brzmi dumniej aniżeli burmistrz 3,5 tysięcznego miasteczka.  Ci co gloryfikują nazwę „burmistrz”, mają chyba jakieś zaściankowe kompleksy z dawnych czasów. Bardzo szanuje odmienne zdanie racjonalnie wytłumaczone jak to miało miejsce w przypadku publikacji w Gazecie Krakowskiej.

Ilona Dąbrowska:–Mnie się ten pomysł nie podoba. Przez całe życie, z pięcioletnią przerwą na studia, mieszkałam na wsi i nadal chcę tam mieszkać. Wieś kojarzy mi się ze spokojem i ucieczką od miejskiego pędu. Uważam, że nadanie Chełmcowi statusu miasta nie ma większego sensu. Przecież i tak bardzo dynamicznie się rozwija, ponieważ wójt jest bardzo kreatywną osobą. Dla tego nie widzę potrzeby zmian.

Mam bardzo zbieżne poglądy z panią Dąbrowską jednak biorąc pod uwagę aspekt ekonomiczny oraz zakusy Nowego Sącza na wchłonięcie części naszej gminy w obszar podupadłej „metropolii” jestem za Chełmcem – miastem.       

I na koniec, poruszona w liście otwartym sprawa, dostępności radnych 7 dni w tygodniu przez 24 godziny.  Za komentarz do tego niech służy sytuacja, w której przewodniczący rady (interpelacja w tej sprawie na ostatniej sesji rady) nie wyznaczył stałego dyżuru, kiedy dostępny jest dla mieszkańców, podając jedynie swój numer telefonu. Tylko, że już informowali mieszkańcy i dziennikarze, że z przewodniczącym trudno złapać kontakt  choćby telefoniczny…….

Z przykrością kontestuję, że „jedenastka” rządzi i ona ustaliła, że pozostała „dziesiątka” radnych  oraz wójt, nie mają nic do powiedzenia.   Jedenastka zbiła kapitał na fali nienawiści do Stawiarskiego niektórych środowisk politycznych, pseudobiznesowych i innych. Przekonanie graniczące z pewnością oparte na słowach „Czyń niech widzę przewyższa mów niech słyszę” ciągle mnie napędza i dodaje sił wierząc, że to trafia przede wszystkim do każdego mieszkańca NASZEJ GMINY, który w pocie czoła mierzy się z dniem codziennym.

Pliki Cookies

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki.

Zaakceptuj i kontynuuj

Chcesz wiedzieć więcej? Zobacz: Polityka prywatności
Polityka Cookies