
(komentarz do artykułu - portal „Sądeczanin” : http://www.sadeczanin.info/wiadomosci,5/sobota-kwiatkowski-kontra-plawiak-kto-sklonil-jozefa-zygmunta-do-porzucenia-pis-u-walka-o-wplywy-w-radzie-powiatu,76154)
Kto skłonił Marka Kwiatkowskiego do porzucenia PiS? Czy Marek Kwiatkowski miał wpływ na „handel wpływami” w Radzie Gminy Chełmiec i martwi go utrata wpływów? Kto wywierał naciski na Przewodniczącego Rady Gminy Chełmiec? Czy Przewodniczący Rady Gminy Chełmiec porzucił PiS, czy Marka Kwiatkowskiego?
Te pytania nasuwają się same. Sfrustrowany Kwiatkowski mówi jakby sam do siebie „PiS to ja”. A przecież Kwiatkowski startując na wójta gminy Chełmiec nie startował z PiS pomimo, że partia ta wewnętrznie ustaliła, iż żaden członek tej partii nie może startować z innej listy. Marek Kwiatkowski startował z własnego komitetu, może właśnie dlatego - po raz bodajże czwarty – przegrał. Za to zawsze wygrywał jak startował pod szyldem PiS. Urażone do bólu niespełnione ambicje (nie tylko na szczeblu gminy ale i w powiecie), zaważyły na pracy tego samorządowca. Skoncentrował się on niestety na zabawie pt. „handel wpływami” i na próbie sterowania gminą Chełmiec z tylnego siedzenia, czyli na „politykierstwie”, które ma na celu zawsze zrobić inaczej niż przeciwnik, bez względu na cele jakie przyświecają konkurentowi.
Handel to relacje wymienne, transakcje kupno – sprzedaż. Kwiatkowski pyta kto sprzedał, a my pytamy pana Kwiatkowskiego kto kupił? Analizując dotychczasowe działania i wypowiedzi można dojść do przekonania, że tego samorządowca mniej interesują: obwodnica zachodnia, problemy komunikacyjne Sądecczyzny, sytuacja finansowa w powiecie, rozwój jego gminy, dbanie o dobrze rozumiane interesy ogółu wyborców. Tego samorządowca bardziej interesuje on sam, czyli Marek Kwiatkowski.