Wnuczęta w Paszynie pamiętają o swoich babciach i dziadkach i przy pomocy nauczycieli i rodziców zorganizowały szereg imprez dla seniorów. Najmłodsi uczniowie oddziału przedszkolnego zaprosili razem z panią Renatą Matusik i panem Sławomirem Uszko oraz z rodzicami wszystkie babcie i dziadków. Przygotowali tradycyjne wierszyki i piosenki z tej okazji, które w wielkim skupieniu i z przejęciem wyrecytowli wprost do mikrofonu. Babciom z wrażenia drżały serca i dłonie a dziadkowie trzymali dzielnie kciuki powstrzymując łzy wzruszenia, bo przecież to pierwsze występy ich wnucząt na scenie. Inscenizacja wiersza Juliana Tuwima pt. "Rzepka" wywołął aplauz braw. Jak co roku wnuczęta przy akompaniamencie akordeonu śpiewali mnóstwo kolęd i pastorałek, bo przecież tradycji uczymy się od starszych pokoleń i tak jest od lat w Paszynie.
Później było mnóstwo zabaw i tańców - jak to w karnawale i wiek nie przeszkadzała w poleczkach i walczykach. Również uczniowie klasy drugiej przedstawili przy współpracy pani bibliotekarki spektakl Jasełek oraz zorganizowali szereg zabaw przygotowanych razem ze swoją wychowawczynią panią Ewą Zabrzeską. Dziadkowie i babcie stawali w szranki w różnorodnych konkurencjach. Babcie obierały jabłka, ścigały się samochodami, szyły guziki i kreacje na bal karnawałowy z papieru toaletowego, a dziadkowie przybijali gwoździe i wiązali kokardy.
Były również tańce na gazetach, rysowanie portretów z zawiązanymi oczyma i oczywiście przepyszny tort. Każdy wnuczek wręczał z dumą ordery przybyłym gościom za każdą konkurencję i widać było, że wszyscy świetnie się bawią, co na zdjęciach uwidocznił obecny na spotkaniu ksiądz Krzysztof Węgrzyn. Nie obyło się również bez koncertu kolęd, które solo śpiewali zarówno uczniowie jak odważny jeden odważny dziadek, a przy akompaniamencie pani Natalii Zabrzeskiej- Nieć wszyscy przypomnieliśmy sobie staropolską tradycję wspólnego śpiewania w okresie Bożego Narodzenia. Upominki przygotowane dla babć i dziadków sprawiły wiele radości seniorom, a i najmłodsi uczestnicy tej imprezy wychodzili szczęśliwi i dumni z remizy strażackiej, gdzie mogli występować na scenie jak prawdziwi aktorzy i dopingować swoich dziadków.