W Nowym Sączu od wielu już lat ukazuje się rozdawany całkowicie bezpłatnie tygodnik zwący się „miastoNS”. Tygodnik ten na swój tylko i wyłącznie „obiektywny” sposób relacjonuje bieżące wydarzenia z życia zarówno miasta jak i okolicznych gmin. Ze szczególną lubością dziennikarze tegoż pisma przyglądają się Chełmcowi, któremu zazwyczaj udzielają w swoich artykułach „ojcowskich” rad i pouczeń. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że „mistoNS” jest tubą propagandową Ratusza i podobno (co nie jest informacją zweryfikowaną) zarówno pieniądze na działalność jak i nastawienie do pewnych tematów pochodzą prosto stamtąd. I tak też, całkiem niedawno, tygodnik ten opisał jeden ze swoich ulubionych tematów – brak (od razu dodam – rzekomy brak) autobusów MPK w gminie Chełmiec. Pani redaktor Joanna Rzepa w artykule pt.: „Ludzie sobie poradzą” w jej zdaniem prześmiewczo – ironicznym tekście załamuje ręce nad brakiem racjonalności chełmieckich argumentów przeciwko MPK. No cóż grochem o ścianę chciałoby się powiedzieć. Po raz setny powtarzamy więc - a czemuż tut. Urząd miałby mieć coś przeciwko MPK! Wręcz przeciwnie nigdy nie miał i nie ma nic przeciwko komunikacji autobusowej czy to prywatnych czy samorządowych przewoźników. I raz jeszcze głośno i dobitnie trzeba – chociażby dla Pani redaktor Rzepy – powtórzyć zarówno wójt, jak i wszyscy radni – CHCĄ ABY W CHEŁMCU JEŹDZIŁY AUTOBUSY MPK !!! Chyba wyraźniej i czytelniej już się tego nie da powiedzieć… Tylko tak do wiadomości Pani redaktor oraz wszystkich malkontentów: proszę sobie wyobrazić, że przez gminę Chełmiec przejeżdżają pociągi PKP i co niewiarygodne nie chcą byśmy im płacili za to, że mieszkańcy Chełmca mogą jeździć koleją. Mało tego jeździ też komunikacja PKS – i uwaga – też nic nie chcą za wożenie naszych mieszkańców. Prywatni przewoźnicy nawet słowem nie wspomnieli o jakiś dopłatach. Tymczasem MPK i sądeckie władze uparły się, że jeśli mają jechać i wozić mieszkańców gminy to gmina musi za to słono zapłacić. A w gminie jest czyste ekonomiczne myślenie: wszystkich przewoźników gmina Chełmiec traktuje równo nikomu nie dopłacając ani złotówki. W tym miejscu dodam tylko, że tylko władze Nowego Sącza i wspomniany tygodnik upierają się, że w gminie Chełmiec nie jeżdżą Autobusy MPK. Wbrew temu co piszą media i mówią inni to dzięki wójtowi Stawiarskiemu po gminie Chełmiec jeżdżą autobusy MPK i to bez żadnych dopłat ze strony gminy i korzystają przy tym za darmo z przestanków zlokalizowanych na terenie gminy Chełmiec. Są to kursy autobusów, które przejeżdżają przez następujące miejscowości: Chełmiec, Wielogłowy, Dąbrowa, Wielopole, Librantowa, Naściszowa, Kunów i Piątkowa. I ma rację Pani redaktor to nie MPK nie jest firmą gminy Chełmiec i gmina powinna mieć w głębokim poważaniu czy firma ta jest rentowna czy nie. Poprzez wskazanie faktu, że miasto rocznie dopłaca 11 milionów do tego przedsiębiorstwa (o 6 milionów więcej niż przed zaprzestaniem kursowania w części gminy Chełmiec) staramy się udowodnić, że miasto samo sobie i swoim mieszkańcom robi krzywdę. Dziwaczny upór powoduje tylko to, że każdy mieszkaniec miasta codziennie dopłaca do MPK 35 groszy – a pieniądze te można by było zarobić właśnie wożąc m.in. mieszkańców gminy Chełmiec oraz innych okolicznych gmin. Ale skoro Prezydent woli dopłacać to już faktycznie nie Chełmca problem… Teraz największe kuriozum przytaczanego powyżej artykułu. Otóż przez to, że wójt gminy Chełmiec nie chce dopłacać do MPK Prezydent (chyba w ramach odwetu) wstrzymał kursowanie autobusów po części gminy. A w związku z tym, że autobusy nie jeżdżą są … korki na moście. Przedziwna konstrukcja myślowa. Trudno z nią nawet polemizować. A wydawało się, że korki w Nowym Sączu są przez to, że Prezydent – pomimo obietnicy wybudowania wielu mostów – buduje z wielkim wysiłkiem 1, na który jak informowała lokalna prasa -zadłużono miasto obligacjami i czystym fartem udało się pozyskać pieniądze zewnętrzne. Ale Prezydent woli roztaczać marzenia o Sądeckiej Wenecji za 60 czy 70 milionów złotych. Tak tylko na marginesie można dodać, że za te pieniądze każdego mieszkańca miasta można by było wysłać do prawdziwej Wenecji. Ale nawet tej wymarzonej inwestycji jak nie było tak nie ma. No cóż pewnie kasa w mieście pusta. W tym miejscu zastosuje proste wyliczenie. Otóż Chełmiec wydaje na inwestycje rocznie czwartą cześć swojego budżetu. Przekładając to na miasto, którego budżet to niemal 400 milionów złotych gdyby udało się wygospodarować ¼ budżetu na inwestycje – dokładnie tak jak w Chełmcu – to rocznie byłaby to kwota niemal 100 milionów złotych. W ciągu 8 lat 800 milionów! – 16 nowych mostów… Proste ale prawdziwe, a może trochę smutne…