
Z Małej Wsi o pierwszej w nocy, wyjechaliśmy autokarem przy Bożej pomocy. Punktem docelowym była Częstochowa i Matka Boża – Polski Królowa. W czasie podróży trochę się modlimy a resztę nocy na śnie spędzimy. Gdy do kaplicy cudownej weszliśmy z emocji leciutko zadrżeliśmy . Kiedy fanfary się odezwały a cudowny obraz odsłonił się cały, łzy wzruszenia i radości nasze twarze oblały. Maryjo Matko Częstochowska Błogosław wszystkim Małowśianom tak z „polska”. Matko Częstochowska podnieś swoje ręce Pobłogosław wszystkie dzieci tę wieś zamieszkujące. Matko Częstochowska ratuj nas w potrzebie, pamiętaj też o tych co odeszli do Ciebie. Gdy ofiara mszy św. została spełniona i modlitwa nasza w kaplicy zakończona. Z panią przewodnik zwiedzamy muzea i podziwiamy ofiarowane przez pielgrzymów rękodzieła. Śpiewając pieśni Maryjne do Wadowic ruszamy przejazdem , obóz koncentracyjny z trwogą w sercu oglądamy. I prosimy Boga by się to już nigdy nie powtórzyło, by każde pokolenie w pokoju swe życie spędziło. Następne Sanktuarium to Wadowice , jadąc podziwiamy piękne okolice. Tutaj się urodził i tu był ochrzczony Wielki Polak , Święty Papież wzorzec pokory. Polecamy Jego opiece nasze małowiejskie rodziny, jestem szczęśliwa , że mogłam modlić się z nimi. Wadowickie kremówki nam smakowały kupione do domu w autokarze pachniały. Do Kalwarii Zebrzydowskiej dojechaliśmy przed zmrokiem, przy ołtarzu złożyliśmy ofiarowane wotum. I Prosiliśmy Boga o opiekę nad nami naszą Ojczyzną i rodzinami. Na pożegnanie podziękowania dla panów : kierowcy, przewodnika, radnego, sołtysa i pana Mosurka za zachęcanie nas do śpiewania. Jesteśmy grupą nie tylko rozśpiewaną ale także na zawsze zintegrowaną.
Zapisała w kronice na pamiątkę :
Zofia Smajdor